Parafrazując stare powiedzenie, można rzecz: pokaż mi kogo obserwujesz na Twitterze, a powiem Ci kim jesteś. W przypadku mediów czy dziennikarzy to nie do końca tak, bo często obserwują osoby tylko i wyłącznie by wiedzieć co piszą. Mimo to, sprawdziłem kogo obserwują polskie media i kto jest najczęściej obserwowany. Wyniki trochę mnie zaskoczyły.
W najnowszym, czyli majowym Pressie opublikowałem artykuł “Zaangażowanie głupcze” (Press 5⁄2016) w którym analizowałem aktywność kont 29 wybranych ogólnopolskich mediów na Twitterze.
Twitter wprowadził nowe zasady blokowania kont, które sprawiają użytkownikom problemy i po kilkudziesięciu godzinach powrócił do starych zasad. Wydawałoby się drobna rzecz, a jednak skala protestu użytkowników, sprawiła, że zmiany zostały odwołane po nadzwyczajnym spotkaniu kierownictwa firmy. Problem – przynajmniej na razie został.
W sieciach społecznych istnieją różne modele przeciwdziałania internetowym nicponiom. Jest to jedna z najważniejszych funkcji serwisów, chociaż dla statystycznego użytkownika przeważnie niewidoczna do czasu, gdy nie stanie się ofiarą trolla czy spamera. Większość użytkowników – i słusznie – chce wówczas pomocy i ochrony ze strony serwisu, a to nie zawsze jest możliwe.
Custom Timeline – nie przychodzi mi żaden mądry polski odpowiednik 🙂 Twittera to fajna rzecz dla zaawansowanych i – co ważne – aktywnych na Twitterze dziennikarzy czy mediów. Dzięki temu mechanizmowi można w jednym strumieniu zebrać twitty na wybrany temat i pokazywać je zarówno na swoim koncie jak i stronie czy blogu.
Mechanizm jest prosty, chociaż wymaga nie tylko konta na Twitterze, ale również – przynajmniej na razie – klienta TweetDeck. Wystarczy (w TweetDecku) dodać nową kolumnę, nazwać ją, a następnie dodawać do niej metodą złap&puść wybrane twitty.
Relacje w postaci twittów bezpośrednio z sali sądowej są dość powszechne w Stanach Zjednoczonych. W Polsce to raczej rzadkość, przynajmniej tak mi się wydaje na podstawie dość dokładnego śledzenie tego co się dzieje na Twitterze. Dotychczas, a używam Twittera prawie od początku tego serwisu, nie spotkałem się z takim przypadkiem. Kto wie czy twitty Rafała A. Ziemkiewicza z procesu jaki wytoczył mu Adam Michnik nie są pierwszym tego typu wydarzeniem. Na pewno warto je odnotować i zachować, gdyż z czasem zginą jak miliony innych twittów w czeluściach internetu.
Poniżej zapis twittów Ziemkiewicza oraz wideo w którym czyta on co smakowitsze fragmenty pozwu Adama Michnika.
Profil użytkowników Twittera, dla ktorych jest to podstawowe źródło informacji z mediów. Źródło: Pew Research Center
Twitter ulubiony serwis dziennikarzy, polityków i wszelkiej maści amerykańskich celebrytów wcale nie jest tak częstym źródłem wiadomości jak by to wynikało z informacji w mediach. Niewątpliwie jednak bije inne serwisy „jakością” użytkowników – wynika z raportu Pew Research. No i Twitter ma sporą grupę zatwardziałych zwolenników.
Pew badający amerykański rynek m.in. mediów przeprowadził ciekawe badanie, które odpowiada na kilka pytań: które serwisy są dla internautów powszechniejszym miejscem – nie lubię tego słowa, ale najbardziej mi pasuje 🙂 – konsumpcji mediów, a także kim są Ci, którzy często w tym celu wykorzystują Twittera?
Dzisiaj na Twitterze, a właściwie jego polskojęzycznej odnodze doszło do BORewoucji. Zarejestrowałem wykorzystując Storify.com jej początki i kilkanaście charakterystycznych dyskusji. Gdy piszę te słowa BORewolucjoniści nadal twittują zaskakujące BORhasła.
Praca dziennikarza wydaje się w gruncie rzeczy prosta bo polega na zebraniu materiałów, odpowiednim ich uporządkowaniu i przedstawieniu informacji w sposób interesujący dla czytelnika, słuchacza czy widza. Każdy z tych etapów jest ważny, ale kluczowy wydaje się sam proces zbierania informacji. Jako, że sporo z nich znajduje się w internecie to „pomocnik” do ich szybkiego zebrania jest na pewno bardzo pomocne. Takim narzędziem jest serwis Storify.com – wspólne dzieło dziennikarza i programisty.
10 i 11 października w pół rocznicę tragedii smoleńskiej media ekscytowały się domniemaną wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego o „prawdziwych Polakach”. Stosunkowo szybko okazało się, że słowa przypisane Kaczyńskiemu w rzeczywistości nie padły z jego ust. Na Twitterze kilka osób postanowiło sprawdzić, kto pierwszy podał błędną informację. Poniżej zapis „śledztwa” zrobiony przeze mnie w ciągu dosłownie kilku minut przy pomocy narzędzi genialnego serwisu Storify. O samym Storify z pewnością napiszę jeszcze kilka słów, bo według mnie jest to najciekawsze narzędzie dla dziennikarzy czy blogerów jakie pojawiło się w ostatnich latach.
Cennik Ernesta Hemnigwaya (nie, nie. To nie był raper z NY :-)) był dość prosty: 1 dolar za słowo. Nikomu wówczas tak dobrze nie płacili. Jakaś Kim Kardashian{.zem_olink} (kto to ku… jest?!) dostaje 10 tys. dolczyków za jednego twitta, czyli jak się bardzo namęczy i zrobi 140 znakowego to ma 71 tys. za jedną literkę.
Dwa dni temu Google ogłosił wprowadzenie Google Real Time Search. Dla firmy jest to krok naprzód w walce z konkurencją – głównie Microsoftem (Bing), Facebookiem czy Twitterem. Dla nas dziennikarzy wygodne narzędzie w codziennej pracy. W polskim internecie oczywiście pokazało się kilka tekstów na ten temat, jednak w większości według zasady: byle szybko, byle jak. Blogerzy jak na przykład popularny Antyweb informując o wprowadzeniu usługi twierdzą, że będzie ona sukcesywnie włączana kolejnym użytkownikom. To nieprawda, dostali ją wszyscy, tylko trzeba wiedzieć jak z tego skorzystać 🙂 Ale o tym w dalszej części tekstu.
Jedną z rzeczy, której brakuje krakowskiemu oddziałowi Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich jest kontakt z młodymi ludźmi i nowymi nurtami w świecie mediów. Temu m.in. ma służyć cykl spotkań w czasie których młodzi i starsi dziennikarze mogą wspólnie, przedstawiając zapewne różne punkty widzenia, podyskutować na różne tematy. Pierwsze spotkanie poświęcone było fenomenowi Twittera – serwisu, który każdy amerykański dziennikarz zna i używa.
Niewielki – ale jednak zawsze – wkład w historię dziennikarstwa w Polsce wniósł Eryk Mistewicz. Gdyby dziś spytać dziennikarzy co zrobił, pewnie większość wzruszyła by ramionami. Za kilka lat pewnie w podręcznikach dziennikarstwa ten przypadek znajdzie swój akapit 🙂
Kilka minut po 8 rano czasu polskiego zakończył się swoisty wyścig pomiędzy stacją CNN i Ashtonem Kutcherem (amerykańskim aktorem) o to, kto na Twitterze jako pierwszy zdobędzie 1 milion czytelników. Zwyciężył… Kutcher.
Dziś tzw. polska blogosfera mówi tylko o jednym: czy jest zlecenia na Blipa? Do tego sprowadził Marcin Jgodziński – autor popualrnego bloga Netto – dość druzgocąca, ale jak ktoś przeczyta to przyzna, że wyważoną krytykę Blipa – autorstwa Piotrka „Vagli” Waglowskiego. Blip to oczywiście dziecko Jagodzińskiego i Gadu-Gadu.